
maj 2025
„Usamodzielnienie” – duże słowo. Zwłaszcza gdy ma się 15–18 lat. Właśnie wokół tego tematu krążyliśmy podczas kolejnego spotkania w ramach „Zajawki na życie”. Naszym gościem była Małgorzata Wrzosek, która poprowadziła nas przez refleksyjny i bardzo osobisty proces.
Zaczęliśmy od kręgu, od pytania: „Jak rozumiesz powołanie? Co to dla Ciebie znaczy?” Odpowiedzi były różne – jedni mówili o powołaniu zewnętrznym, np. do drużyny, służby wojskowej czy zawodu. Inni – o tym wewnętrznym, płynącym z pasji i talentów. Ktoś zauważył, że można mieć naturalne umiejętności, które dają zarobek, a jednak nie dają satysfakcji. Ważne, nieoczywiste spostrzeżenie.
Pracowaliśmy plastycznie – rysując, tworząc, zapisując. Zastanawialiśmy się, co może być naszym powołaniem. Co nas woła? Gosia prowadziła nas w tym procesie krok po kroku – z czułością i uważnością.
💬 Jak mówi prowadząca: „Ćwiczenie było mojego autorstwa, ale metodologia czerpie z pracy ze Śniącym Ciałem. Jest to praktyka Arnolda Mindell’a twórcy Psychologii Zorientowanej na Proces”.
W trakcie spotkania Gosia przytoczyła też gruzińską baśń o człowieku, który poszedł szukać swojego losu:
🙅 Dawno, dawno temu żył młody człowiek, który był niezadowolony ze swojego życia.
Bez względu na to, jak ciężko pracował, pozostawał biedny i nieszczęśliwy.
Pewnego dnia postanowił, że musi odnaleźć swój Los i zapytać go, dlaczego jego życie jest tak trudne.
Wyruszył w podróż i wędrował przez wiele dni.
🐺 Po drodze spotkał wygłodniałego wilka, który zapytał:
– Dokąd idziesz?
– Idę szukać mojego Losu – odpowiedział mężczyzna.
Wilk westchnął i powiedział:
– Jeśli go znajdziesz, zapytaj proszę, dlaczego jestem zawsze taki słaby i głodny, mimo że próbuję polować.
Mężczyzna zgodził się i ruszył dalej.
👸 Wkrótce natknął się na piękną, lecz smutną księżniczkę, która siedziała przy pałacu.
– Dokąd idziesz? – zapytała.
– Idę szukać mojego Losu – odpowiedział.
Księżniczka skinęła głową i powiedziała:
– Jeśli go znajdziesz, zapytaj proszę, dlaczego jestem taka samotna i nieszczęśliwa, mimo że mam wszystko.
Mężczyzna zgodził się i kontynuował podróż.
🌳 W końcu spotkał stare, chore drzewo, którego liście były suche i zwiędłe.
– Dokąd idziesz? – zapytało drzewo.
– Idę szukać mojego Losu – odparł mężczyzna.
Drzewo jęknęło:
– Jeśli go znajdziesz, zapytaj proszę, dlaczego jestem takie chore i słabe, mimo że stoję nad rzeką i powinienem mieć mnóstwo wody.
Mężczyzna obiecał zapytać i ruszył w dalszą drogę.
Po długiej wędrówce dotarł w końcu do jaskini, w której mieszkał Los.
– Dlaczego tu przybyłeś? – zapytał Los.
Mężczyzna opowiedział o swoich problemach, a także o wilku, księżniczce i drzewie.
Los wysłuchał go uważnie, a potem udzielił odpowiedzi:
🐺 „Wilk jest głodny, ponieważ nie bierze tego, co już ma przed sobą”.
👸 „Księżniczka jest samotna, ponieważ nigdy nie oddała swojego serca nikomu”.
🌳 „Drzewo jest chore, ponieważ pod jego korzeniami zakopany jest skarb, który blokuje dostęp do wody”.
🙅 „A ty, młody człowieku, twój los to wędrować bez końca – chyba że nauczysz się rozpoznawać okazje, gdy się pojawiają”.
Mężczyzna podziękował Losowi i wyruszył w drogę powrotną.
🌳 Najpierw dotarł do drzewa i przekazał mu wiadomość o skarbie.
– Och, dziękuję! – powiedziało drzewo. – Możesz zabrać skarb, jeśli chcesz.
Ale mężczyzna odpowiedział:
– Nie, muszę kontynuować moją podróż.
👸 Następnie dotarł do księżniczki i opowiedział jej, co powiedział Los.
Księżniczka uśmiechnęła się i powiedziała:
– W takim razie oddam ci swoje serce. Zostań, a będziemy razem szczęśliwi.
Ale mężczyzna odpowiedział:
– Nie, muszę kontynuować moją podróż.
🐺 W końcu dotarł do wilka i przekazał mu odpowiedź Losu.
Wilk skinął głową i powiedział:
– Ach, teraz rozumiem. Moja okazja była tuż przede mną przez cały czas.
Po czym rzucił się na mężczyznę i go pożarł.
Czasem opowieści kończą się w sposób, który może budzić w nas wiele różnych emocji. I to jest w porządku. Może właśnie dlatego takie historie zostają z nami na dłużej – bo dotykają czegoś ważnego i zachęcają, by zajrzeć w siebie.
Spotkanie „Zajawki na życie” dało nam możliwość, by być właśnie blisko siebie, ale i innych. Bez telefonów, w realnej obecności. Trzy godziny zaangażowania, potrzebnej do tego, żeby coś usłyszeć. Co młodzi zrobią z tym doświadczeniem – nie wiemy. Ale wiemy, że przez chwilę byliśmy naprawdę razem.